Nauka języków obcych w walce z demencją

Na całym świecie rokrocznie przybywa osób cierpiących na choroby mózgu, w tym demencję. Co więcej, choroby te dotykają coraz młodszych ludzi. Szacuje się, że do 2020 roku problem otępienia może dotknąć prawie miliona Polaków (obecnie jest on udziałem około 400 tysięcy Polaków i wykazuje zdecydowaną dominację w grupie kobiet). Leczenie chorób neurodegeneracyjnych jest trudne i nie zawsze skuteczne. Koncentruje się ono przede wszystkim na poprawie komfortu życia chorego. Nie pozwala odwrócić zachodzących zmian, a jedynie nieco zahamować ich postępowanie. Oprócz farmakologii, istotnym elementem terapii demencji są różnego rodzaju ćwiczenia intelektualne. Wiadomo, że pomagają one nie tylko hamować rozwój choroby, ale przede wszystkim są świetnym sposobem profilaktyki.

Jedną z „najzdrowszych”, dla naszego mózgu, aktywności intelektualnych jest nauka języków.

szkoła klasa

Dowodem na zbawienną rolę intensywnego posługiwania się więcej niż jednym językiem są wyniki badań Ellen Bialystok, kanadyjskiej profesorki psychologii, prowadzącej badania dotyczące bilingwizmu i jego skutków dla rozwoju zmian degeneracyjnych mózgu. Porównanie mózgów osób jedno- i wielojęzycznych wykazało wyższą odporność tych drugich na postępowanie objawów demencji. Bialystok wykazała, że osoby wielojęzyczne odznaczają się lepszą pamięcią i wyższymi zdolnościami intelektualnymi. Cechy te pozwalają organizmowi na kompensowanie części strat, powodowanych przez demencję i inne choroby mózgu.

Znana jest prawda, że organ nieużywany zanika. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że dotyczy ona także bardzo niezwykłego organu, jakim jest mózg. Znaczenie wielojęzyczności dla mózgu porównać można do wpływu, jaki ma trening fizyczny na nasze ciało. Codzienne używanie co najmniej dwóch języków, zmusza mózg do większej elastyczności. Tak specyficznie trenowany mózg wykazywać musi ciągłą gotowość do „przełączania się” między różnymi systemami językowymi, co wpływa pozytywnie na rozwój zdolności intelektualnych człowieka.

Ważna jest nie tylko nauka języków obcych, ale także biegłość, jaką w nich osiągamy. W skrócie – im swobodniej posługujemy się językami, tym bardziej wytrenowany i odporny jest nasz mózg. Jeśli dodatkowo wykorzystujemy nasze umiejętności językowe w codziennym życiu – rozmawiając z obcokrajowcami, czytając obcojęzyczne książki, czy oglądając obcojęzyczne filmy – mamy dużą szansę opóźnić ewentualne objawy neurodegeneracyjne nawet o kilka lat.

Niestety, wielojęzyczność nie jest w stanie w pełni ustrzec nas przed chorobami mózgu. Wyposaża nas ona jednak w wyjątkowe zdolności, które opóźniają występowanie pierwszych objawów starzenia się mózgu. W przypadku zapadnięcia na chorobę neurodegeneracyjną, wytrenowany, wielojęzyczny mózg pozwoli nam dłużej cieszyć się dużą sprawnością, a kolejne trudności pojawiać się będą w wolniejszym tempie.

Intensywny trening mózgu w kierunku osiągnięcia stopnia biegłości w więcej niż jednym języku powinien rozpocząć się w dzieciństwie, kiedy efektywność nauki jest szczególnie wysoka. Nie znaczy to jednak, że osoby dorosłe nie mają już szans na poprawę funkcjonowania swojego mózgu. Pamiętajmy, że nigdy nie jest za późno, a walka o zachowanie wysokiej sprawności intelektualnej do późnej starości to niewątpliwie gra warta świeczki.